Orbán i wojna
Lech zagra jutro z klubem, któremu sprzyja Viktor Orbán, a kibice nienawidzą. Rywal Legii jest bezdomny z powodu wojny na Ukrainie.
Piotr Żelazny
Czwartkowy przeciwnik Lecha Poznań w ostatniej rundzie eliminacji – Videoton Székesfehérvár – jest nie tylko ulubionym zespołem premiera, ale także klubem, który doskonale obrazuje obecny stan rzeczy na Węgrzech rządzonych przez partię Viktora Orbána – Fidesz. Granica między tym, co państwowe i prywatne, jest nie do końca jasna, a związki Orbána i jego bogatych kolegów z piłką nożną wyjątkowo ścisłe.
Właścicielem Videotonu jest István Garancsi, nie tylko przyjaciel, ale i były partner biznesowy Orbána. Numer 48. na liście najbogatszych Węgrów. W 2010 roku firma Mahir próbowała kupić jedną z największych agencji reklamowych na Węgrzech ESMA. Był to łakomy kąsek, gdyż miała ona wyłączność na umieszczenie reklam na ulicznych latarniach. Do transakcji nie doszło, gdyż Mahir nie był w stanie zapłacić żądanej sumy.
W lipcu 2012 roku Fidesz zreformował prawo drogowe i zabronił wywieszania billboardów na latarniach – wartość ESMA z dnia na dzień bardzo spadła. W kwietniu tego roku agencja została kupiona przez Gar-Dam, której właścicielem jest Garancsi. Dziwnym zbiegiem okoliczności już na początku czerwca w parlamencie głosowano nad przywróceniem możliwości reklamowania się na latarniach. Na razie się nie udało, ale kolejne głosowanie wkrótce i nikt nie ma wątpliwości, że właściciel Videotonu za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta