Podatki można uprościć bez rewolucji
Zdzisław Fedak | Kilka prostych zmian w podatkach mogłoby ułatwić pracę przedsiębiorców i księgowych, i to bez uszczuplania dochodów budżetu – twierdzi członek Komitetu Standardów Rachunkowości w rozmowie z Pawłem Rochowiczem.
Rz: Podoba się panu zasada orzekania na korzyść podatników w wątpliwych prawnie sytuacjach?
Zdzisław Fedak: Uznanie, że podatnik co do zasady nie jest osobą podejrzaną, choć może się mylić, to dobry krok. Dobrze, że uwzględniono tę zasadę w przepisach bez czekania na wyniki referendum. Oczywiście dopiero praktyka pokaże, czy podatnicy rzeczywiście zyskali. Prawdziwy problem leży gdzie indziej: że wciąż powstaje tyle wątpliwości, które wymagają rozstrzygania. Przecież przyznanie podatnikowi racji w bardzo wątpliwych kwestiach nie oznacza, że system podatkowy stał się jaśniejszy lub prostszy w obsłudze. Można oczywiście ogłaszać plan napisania od nowa. Zresztą takie hasło pojawiło się w kampanii prezydenckiej. Ale to utopia. Jest taka złota reguła finansów publicznych: stary podatek to dobry podatek. Gdy się wprowadza coś nowego, to zanim nowa danina się zadomowi w systemie, zanim wykształci się praktyka i wykładnia jej stosowania, zanim wreszcie zacznie przynosić budżetowi pieniądze – minie kilka lat, a w tym czasie dochody budżetu maleją. Dlatego lepiej ewolucyjnie zmieniać system, upraszczając go i czyniąc bardziej przystępnym.
Kilka takich problemów ma być wkrótce rozwiązanych, na przykład ma zniknąć obowiązek korekty kosztów w przypadku niezapłaconych w terminie zobowiązań, prostsze będą zasady korekty przychodów. Jakie inne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta