Postrzelone pomysły
W obronie łowieckiego samorządu
Postrzelone pomysły
Kilka tygodni temu wystąpiłem na tych łamach broniąc samorządu łowieckiego przed rządem, próbującym go ubezwłasnowolnić. ("Rzeczpospolita" nr 293 z 17 grudnia 1996 r. "Strzał w łowiecki samorząd") . Naraziłem się tym Mirosławowi Chrzanowskiemu, który napisał, że opowiadając się za obowiązującą ustawą i obecnym modelem łowiectwa "strzeliłem Panu Bogu w okno". ("Rzeczpospolita" z 5 lutego 1997 r. )
Okazało się jednak, że strzał był nie tylko celny, ale i skuteczny. Sejm dokonał nowelizacji ustawy, odrzucając przy tym niemal jednomyślnie zarówno głosami opozycji, jak i koalicji, niefortunne propozycje rządowe. Mówiąc ściślej, były one lansowane przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Przypomnę, że chodziło o takie określenie, w ustawie wniesionej do Sejmu w trybie pilnym, form nadzoru ministra nad zrzeszeniem, jakim jest Polski Związek Łowiecki, że nadzór stałby się w rzeczywistości zwykłym zarządem. Ponieważ było to sprzeczne z kanonem demokracji obowiązującym w państwach europejskich, nic dziwnego, że prawie nikt z posłów nie chciał przyłożyć ręki do takich zmian. Sprawa nadzoru ministra nad zrzeszeniem stowarzyszeń, jakimi są koła łowieckie, jest niewątpliwie niezwykle ważna i nie należy jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta