PiS na wojnie z prawnikami
Spór ze środowiskami prawniczymi dopiero się zaczyna, ale politycy PiS, dla których liczy się zysk na politycznym rachunku, będą pewnie konsekwentni. Na razie bilans starcia z TK jest dla nich dodatni, co pokazują kolejne sondaże i wzrost poparcia – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
To jest rokosz i bunt korporacji prawniczych" – powiedział w jednym z przedświątecznych wywiadów Jarosław Kaczyński, odnosząc się do przeciągającego się sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. „Dobra zmiana oznacza m.in. pozbawienie pewnych środowisk przywilejów" – podkreślił prezes PiS. Stało się to po tym, gdy zdecydowana większość środowisk i instytucji prawniczych stanęła po stronie prof. Andrzeja Rzeplińskiego oraz polityków opozycji w sporze o TK, tworząc wspólny antypisowski front.
Wypowiedź Kaczyńskiego zabrzmiała dziwnie znajomo. Była czytelnym sygnałem, że PiS zamierza wrócić do kursu sprzed 11 lat. Wtedy niemal od samego początku swych rządów PiS wszedł w bardzo ostry konflikt ze środowiskami prawniczymi. Zapowiedział m.in. batalię ze skostniałymi korporacjami prawniczymi i otwarcie ich dla młodych ludzi, a także walkę z patologiami i układami w wymiarze sprawiedliwości. Te peerelowskie skamieliny, twierdzili czołowi politycy ugrupowania, nigdy nie zostały rozliczone i oczyszczone z funkcjonariuszy komunistycznego reżimu.
Cisza przed burzą
Podczas ostatniej kampanii wyborczej i tuż po wyborach wydawało się, że PiS zrezygnował z tej zgranej karty i polityczne konflikty nie będą się ogniskować wokół środowisk prawniczych. Co prawda padały zdecydowane słowa o zapaści w sądownictwie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta