Udział w obowiązkowej imprezie firmowej to nie czas pracy
Pracownikom uczestniczącym w zakładowym przyjęciu nie trzeba płacić za czas na nim spędzony, jeśli nie mają wówczas obowiązku wykonywać pracy. Nie zmienia tego fakt, że zatrudnieni nie mogą odmówić udziału w spotkaniu.
Jedna z pracownic pozwała mnie o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Roszczenie dotyczy udziału w obowiązkowym pikniku firmowym, który trwał 12 godzin w sobotę. Kobieta uzasadnia żądanie twierdząc, że w trakcie tej imprezy, prowadziła rozmowy z klientami firmy, kroiła tort, który rozdała gościom, i rozstawiła parasole nad stołami z jedzeniem. Nie należało to jednak do jej obowiązków służbowych. Dodatkową okolicznością przemawiającą – w jej ocenie – za uznaniem powództwa świadczy to, że w pikniku nie mogła uczestniczyć jej rodzina. Wszyscy pracownicy, również powódka, byli traktowani na tej uroczystości jako goście. Zamówiono zewnętrzny katering, a uczestników obsługiwało czterech kelnerów z firmy kateringowej. Były również występy artystyczne. Natomiast rozmowy z kontrahentami pracodawcy były czysto kurtuazyjne i nie dotyczyły żadnych kwestii służbowych. Czy mimo to sąd może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta