Węgiel to nie czarne złoto
Polska może i powinna stać się wiodącym dostawcą węgla dla europejskiej energetyki. To pozwoli nawet na zwiększenie wydobycia – mówi australijski ekspert od rynku surowców.
Michael Hale
Stały spadek cen ropy naftowej na światowych giełdach, obserwowany od kilkunastu miesięcy, został przyśpieszony decyzją o uchyleniu międzynarodowego embargo nałożonego na Iran po rewolucji w tym kraju w roku 1978. Po niemal 40 latach nieobecności na rynek powraca gracz mający duże zasoby tego surowca. Zapewne nie będzie on skory do koordynowania swojej polityki cenowej z kartelem OPEC. Dla konsumentów to bardzo dobra wiadomość. Będziemy płacić wyraźnie mniej za paliwo na stacjach benzynowych. Będzie to zapewne miało pozytywny wpływ na wiele gałęzi gospodarki narodowej.
Jednak dobre wiadomości z rynku ropy naftowej oznaczają złe dla rynku węgla. Spadek cen ropy oznacza, niestety, spadek cen węgla na światowych giełdach. Jeśli nic nie zmienimy w dotychczasowym działaniu, ceny na polskim rynku będą coraz bardziej odstawać od cen światowych. Przy zglobalizowanym rynku oznacza to wypychanie polskiego węgla i trwałą nierentowność jego wydobycia.
Towar, który trzeba sprzedać
Założenia reformy przygotowane przez rządowych planistów w roku 2015 będą musiały ulec poważnej weryfikacji. Największym wyzwaniem jest zmiana nastawienia do węgla jako takiego. Zbyt wielu może postrzegać nadal polski węgiel jako czarne złoto wymagające szczególnej ochrony, a nie towar, który należy przede wszystkim efektywnie sprzedawać. Przy przekonaniu, że liczy się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta