Poprzemy Tuska
PO, atakując polityka PiS kandydującego do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, złamała niepisaną zasadę obowiązującą w polskiej polityce: głosujemy na swoich. Ale Jarosław Kaczyński nie poświęci zasad dla rewanżu – pisze eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
Zajęci batalią o rezolucję Parlamentu Europejskiego „w sprawie Polski", podróżami Komisji Weneckiej czy też szczytami Unii Europejskiej na temat uchodźców oraz peregrynacjami „tercetu egzotycznego" w składzie: Angela Merkel, Donald Tusk, Frans Timmermans, do tureckich obozów dla uciekinierów, za mało myślimy o rzeczy równie fundamentalnej dla przyszłości polityki europejskiej. Oczywiście chodzi o nowe rozdania personalne, które nastąpią na szczytach UE w 2017 roku.
Dla Junckera nie ma alternatywy
Na razie pewnik jest jeden: najbardziej atakowany ze wszystkich trzech szefów organów Unii przewodniczący Komisji Europejskiej, były premier Luksemburga (przez 14 lat), Jean-Claude Juncker mimo słynnej afery podatkowej jako jedyny może spać spokojnie. Tylko on ma 100-procentową pewność, jeśli nie wydarzy się nic nadspodziewanego, że zachowa stanowisko.
Dla Junckera nie ma alternatywy, jakkolwiek by to zabrzmiało. Inni w tym trójkącie unijnej władzy, coraz częściej zwanym trójkątem bermudzkim, czyli Martin Schulz oraz Donald Tusk, nie mają żadnej pewności reelekcji. Większe pole manewru ma niemiecki socjaldemokrata, który już cztery lata kieruje Parlamentem Europejskim. Polityk SPD chce być dalej, trzeci raz z rzędu (!), szefem europarlamentu. Ta sztuka nie udała się nikomu przed nim. Rzecz w tym, że o ile jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta