Portale nie przeproszą Giertycha za „Fakt”
Wydawca nie odpowiada za przedruki jego tekstu na portalach internetowych. Obciążanie go tym mogłoby stanowić szykanę.
To sedno piątkowego wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Romana Giertycha przeciwko wydawcy „Faktu" za opublikowanie zmanipulowanego wywiadu z prof. Władysławem Bartoszewskim, przez co sugerował krzewienie antysemityzmu przez Giertycha.
Tabloid przeprasza
Chodzi o rozmowę z 6 września 2012 r. na temat ewentualnego powrotu Giertycha do polityki. Bartoszewski był wtedy wiceministrem w rządzie Donalda Tuska. Temat był na czasie, bo Giertych podjął się wtedy prowadzenia sprawy syna premiera Michała z „Faktem". Manipulacja dziennikarki, jak ustaliły sądy, polegała na przeredagowaniu pytania. W efekcie słowa prof. Bartoszewskiego brzmiały, jakby odnosił się do Giertycha, że głosił lub przyczynił się do krzewienia nastrojów antysemickich: „jest więc człowiekiem skompromitowanym".
– „Fakt" zrobił to rozmyślnie, by mnie zdyskredytować, a nigdy nie głosiłem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta