Głos sumienia w zakładzie czy kapuś
Czy polskiemu przedsiębiorcy potrzebny jest pracownik sygnalizujący nieprawidłowości i mobilizujący go do określonych działań? Jego obecność może uzdrowić funkcjonowanie firmy i wyeliminować złe zjawiska.
Nicola Zięba
Prawie nieznana u nas instytucja whistleblowingu >patrz ramka od lat funkcjonuje i jest doceniana u zachodnich sąsiadów. W Polsce jest stosowana jedynie w kilku największych międzynarodowych koncernach.
Kluczem do zrozumienia zjawiska jest oddzielenie stereotypu tzw. kapusia od informatora, czyli whistleblowera. To osoba ujawniająca (lub następnie nagłaśniająca) działania, które są niezgodne z prawem, naganne, nieetyczne, niemoralne i dokonywane w firmie pracodawcy. Mogą one również dotyczyć funkcjonowania firmy w otoczeniu gospodarczym.
Whistleblower kieruje się dobrem ogółu, czyli współpracowników, działu, przedsiębiorstwa, a wręcz dobrem społeczeństwa. To właśnie dobra wiara osoby informującej (motywacja) to element rozróżniający whistleblowera od nielojalnego pracownika. Bez zbędnego rozwijania terminu „dobra ogółu" są to działanie niezwiązane z partykularnymi interesami pewnych osób lub grup społecznych, które nie zostałyby uznane za zgodne z prawem, pozytywne lub po prostu etyczne. To tzw. głos sumienia pracodawcy.
Lustrzane odbicie
Artykuł 100 § 2 kodeksu pracy zawiera otwarty katalog obowiązków pracowniczych. W szczególności dotyczą one:
∑ przestrzegania przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy,
∑ dbania o dobro zakładu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta