Sąd potwierdzi etatowe zatrudnienie i firma musi płacić
Trudno dokładnie wyliczyć świadczenia, o które upomni się wygrywający proces o ustalenie stosunku pracy. Na pewno ZUS i urząd skarbowy będą jednak domagać się składek i podatków za kilka lat.
Popularność tzw. umów śmieciowych wynika z oszczędności. Można je poczynić, nie musząc płacić zatrudnionym w ten sposób wszystkich świadczeń należnych etatowcom. Będzie tak nawet wtedy, gdy stawki godzinowe zaangażowanych na umowach cywilnoprawnych zostaną ustawowo zwiększone do 12 zł, co ma wkrótce nastąpić.
Początek kłopotów
Niewykluczone jednak, że to oszczędności pozorne. Jeśli zatrudniony wniesie do sądu pozew o ustalenie istnienia stosunku pracy, firma będzie słono płacić, i to za wiele lat wstecz >patrz ramka „Zdaniem autora".
Od konkretnego przypadku zależeć będzie to, czy powód otrzyma te same świadczenia, które wynikały z umowy cywilnoprawnej, powiększone tylko o te dodatkowe należne pracownikom, czy też, jeśli byłby zatrudniony na etacie, jego pensja byłaby dużo wyższa. Szef angażujący na zlecenie czy umowę o dzieło musi pamiętać, że nawet pełna lojalność zatrudnionego nie gwarantuje tego, że uniknie niekorzystnego wyroku sądowego. Spór może bowiem zainicjować także inspektor pracy, nawet wbrew woli zatrudnionego.
Przegrana sprawa o ustalenie stosunku pracy, gdy powód żądał wyłącznie samego wykazania, że on istniał, może tylko uruchomić lawinę roszczeń finansowych. Bardzo rzadko jedyną konsekwencją będzie uregulowanie kosztów przegranego procesu.
Sąd Najwyższy wskazuje, że interes prawny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta