Wielką Brytanię czeka 20 lat negocjacji z Europą
Jean-Claude Piris, prawnik, współautor unijnych traktatów z Maastricht, amsterdamskiego, nicejskiego, konstytucji dla Europy i lizbońskiego
Rz: 24 czerwca poznamy oficjalne wyniki brytyjskiego referendum. Załóżmy, że wygrają zwolennicy Brexitu. Co stanie się tego dnia?
Jean-Claude Piris: Referendum nie ma żadnych natychmiastowych prawnych konsekwencji. Te będzie miał dopiero list z deklaracją chęci wyjścia kraju z UE, który wyśle brytyjski premier. To może nastąpić od razu, ale Brexit może też spowodować zmianę rządu, wtedy dopiero nowy premier wysłałby taką notyfikację. I dopiero od tego dnia rozpoczynają się negocjacje, które według traktatu powinny potrwać dwa lata. To jest czas na przygotowanie warunków rozwodu, ale jeszcze nie na uzgodnienie przyszłego modelu stosunków. To drugie nastąpi dopiero wtedy, gdy Wielka Brytania stanie się dla UE krajem trzecim, czyli pod dwóch latach negocjacji.
Niektórzy mówią, że dwa lata to za mało. Czy można przedłużyć negocjacje rozwodowe?
Tak, traktat przewiduje, że można to jednomyślnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta