Zagubiony etos
Wymiar sprawiedliwości w naszym kraju przechodzi wyraźny kryzys, i to nie od dziś. Nie może być bowiem mowy o właściwym orzekaniu, jeśli obywatele nie mają poczucia, że w sądzie się z tą sprawiedliwością spotykają – uważa prawnik Eliza Maniewska.
Choć konstatacja ta jest przykra dla osób, które całe swoje życie zawodowe poświęciły służbie sędziowskiej, częstokroć – a w zasadzie w większości – kosztem życia rodzinnego i prywatnego, są obiektywne podstawy uznania, że wymiar sprawiedliwości w naszym kraju przechodzi wyraźny kryzys, i to nie od dziś. Ujmując rzecz w skrócie, być może zbyt patetycznie, ale i sama sprawiedliwość to przecież kwintesencja patosu, nie może być mowy o właściwym wymierzaniu sprawiedliwości przez sądy, jeśli obywatele nie mają poczucia, że się w nich z tą sprawiedliwością spotykają.
Na poczucie sprawiedliwości składa się zaś kilka czynników, z których właściwe zastosowanie prawa materialnego bynajmniej nie jest dominujące. To komponent różnych okoliczności. Ujmując rzecz konkretnie, nie sądzę, aby poczucie sprawiedliwości i to niezależnie od tego, czy dotyczy strony, która w sądzie wygrała czy przegrała, miał ktoś, kto: nie ma pełnego szacunku do sędziego; uważa, że sędzia nadaje większe znaczenie kwestiom formalnym niż materialnym (strona może nie rozumieć, że w dużej mierze w prawie mamy do czynienia z dominacją procedury nad kwestiami materialnymi); wie, że sędzia wychodzi na salę nieprzygotowany lub przejrzał akta bezpośrednio przed rozprawą; w rezultacie dopiero na rozprawie podejmuje decyzje procesowe, które powinien podjąć w ramach przygotowania do rozprawy, co oprócz innych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta