Sędziowie sędziom zgotowali ten los
Trudno prezydentowi Andrzejowi Dudzie skutecznie zarzucić, że interpretuje swoje konstytucyjne uprawnienia zgodnie z linią orzecznictwa – pisze sędzia Mariusz Królikowski.
Sytuacja władzy sądowniczej w Polsce jest coraz częściej przedmiotem zainteresowania opinii publicznej. I nie chodzi tylko o przedłużający się konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego, ale także o sądownictwo powszechne. W środowisku sędziowskim daje się zaobserwować napięcie, pojawiają się coraz to bardziej niesamowite plotki i obawy o dalsze losy trzeciej władzy. Sytuacji nie ułatwiają politycy partii rządzącej, którzy z jednej strony celują w nieprzychylnych (mówiąc delikatnie) wypowiedziach wobec środowiska sędziowskiego, a z drugiej trzymają w niepewności, jakie są ich rzeczywiste zamiary.
Pominę tu kwestię Trybunału Konstytucyjnego. Poświęcono jej wiele publikacji, w tym mojego autorstwa (np. „Demokratyczne państwo bezprawia", rp.pl z 8 marca 2016 r.) i zapewne wiele jeszcze powstanie, więc pozostanę przy kwestiach dla przeciętnego sędziego najbliższych, czyli zmianach w ustroju sądów powszechnych.
Podstawową kwestią jest ustalenie, czy zagrożenia dla niezależności sądów powszechnych są na tyle duże, że wymagają nadzwyczajnych reakcji. Czy istotnie można twierdzić, że larum grają, bo nieprzyjaciel w granicach? Czy podstawy niezależności sądów powszechnych są zagrożone? I jaka jest przyczyna tych zagrożeń?
Politycy chcą kontrolować
Warto przypomnieć, że kwestia ograniczania przez dwuwładzę ustawodawczo-wykonawczą niezależności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta