Aqapark, który na siebie zarobi?
Czwarty na Śląsku park wodny powstaje w Tychach. Ma być rentowny, a dzięki wykorzystaniu ekologicznych technologii – tani w utrzymaniu.
Aquaparki to niezwykle kosztowne inwestycje samorządów, które spłaca się latami zazwyczaj na nich nie zarabiając. Takie są doświadczenia trzech, istniejących od wielu lat na Śląsku kompleksów basenowych. Mimo to, na budowę kolejnego zdecydowały się Tychy. Inwestor twierdzi, że wziął pod uwagę błędy poprzedników.
Inaczej niż poprzednicy
Wodny Park Tychy buduje Regionalne Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej. To gminna spółka, która zyski z wieloletnich ekoinwestycji (sprzedaży energii odnawialnej i zielonych certyfikatów) postanowiła zainwestować w aquapark. Wyłożyła 50 mln zł (połowę kosztów budowy), drugą część chce sfinansować z obligacji. To model finansowania inny, niż stosowany do tej pory przy podobnych inwestycjach (oparty na kredycie).
Bartłomiej Jarocha, prezes Aquadromu w Rudzie Śląskiej przyznaje, że największy koszt jego firmy to spłata kredytu, amortyzacja związana z wytworzonym majątkiem, a także wydatki na zakup energii elektrycznej i ciepła, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta