Wyższa ściągalność podatków wiosny nie uczyni
Finanse publiczne | Jak je reformować, by nie zaszkodzić wzrostowi PKB
Po opublikowaniu projektu budżetu na 2017 r. przedmiotem komentarzy wielu ekonomistów stała się ponownie kwestia kondycji finansów publicznych. Niepokój wywołuje z jednej strony zakładany dalszy wzrost zadłużenia, a z drugiej rekordowo wysoki (59 mld zł) deficyt przewidziany przez rząd w przyszłorocznym budżecie państwa.
Podstawowego zagrożenia upatrujemy nie w wysokim poziomie zaplanowanego deficytu, ale w tym, że systematycznie rośnie deficyt strukturalny, czyli deficyt skorygowany o wpływ wahań cyklu koniunkturalnego. To wyraz fundamentalnej słabości polskich finansów publicznych i poważne źródło ekonomicznego zagrożenia. Mimo podejmowanych prób, także z naszym udziałem, nigdy nie udało się porządnie tego naprawić i usunąć.
Problem z obniżeniem długu
Prowadzi to do tego, że nawet w okresie dobrej koniunktury i wysokiego wzrostu gospodarczego (także w relacji do produktu potencjalnego) nie jesteśmy w stanie obniżyć poziomu zadłużenia. Tak właśnie jest i teraz, bo przecież od trzech lat mamy wzrost PKB powyżej 3 proc. rocznie, a mimo to łączne zadłużenie narasta. Natomiast w sytuacji złej koniunktury i gospodarczego spowolnienia natychmiast następuje skokowy wzrost poziomu deficytu i długu. Dwa ostatnie okresy znaczącego obniżenia dynamiki wzrostu – z lat 2000–2002 oraz 2008–2010 wywindowały poziom długu publicznego do PKB z niskiego i bezpiecznego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta