Przejęcia na razie poczekają
Chiny mają duży potencjał. Możemy zdobyć tam silniejszą pozycję niż na Zachodzie, gdzie Polska nie kojarzy się z produkcją czekolady, jak Szwajcaria czy Belgia – mówi Beacie Drewnowskiej prezes spółki Mieszko.
Rz: Powiedział pan, że przejmując stery w Mieszku, chce pan obudzić śpiącego niedźwiedzia. Już się obudził?
Igor Jeliński: Trzymając się tej metafory, mogę powiedzieć, że niedźwiedź nie tylko się obudził, ale zaczyna się rozpędzać. Dzięki restrukturyzacji mamy zdrową bazę dalszego rozwoju.
To będzie rozwój organiczny czy rozważacie też przejęcia?
Nie mówimy, że przejęć w ogóle nie będzie. Na razie jednak zamierzamy rozwijać się organicznie.
Restrukturyzacja obejmuje m.in. zamknięcie zakładu w Warszawie, gdzie pracuje około 100 osób. Kiedy fabryka zakończy produkcję?
Dojdzie do tego w najbliższych dwóch miesiącach. W tej chwili koncentrujemy się na dwóch sprawach. Z jednej strony, na zapewnieniu ciągłości produkcji, bo zobowiązania biznesowe wobec klientów traktujemy priorytetowo, z drugiej, na znalezieniu zatrudnienia dla pracowników. Korzystamy w tym celu z pomocy profesjonalnej agencji. Zależy nam, aby wszyscy pracownicy znaleźli nowe miejsca pracy.
Czy nadal będziecie wytwarzać wafle, w których produkcji specjalizowała się warszawska fabryka?
Tak. Całą produkcję skoncentrujemy w Raciborzu, gdzie znajdują się nasze dwa zakłady.
Planujecie tam inwestycje?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta