Bankructwo i zbrodnia
Przedsiębiorca zamknął biznes, bo nie zapłacił mu kontrahent. Opieszałość sądu może sprawić, że nie odzyska pieniędzy.
Mariusz Nowak z Krakowa zamknął firmę, wziął kredyt na wypłatę odpraw pracownikom i musi dodatkowo zapłacić podatki od pieniędzy, których nie dostał od wierzycieli. Zawinił sąd, który odrzucił jego wniosek o kilkaset tysięcy złotych odszkodowania i zabezpieczenie równowartości jego roszczenia.
W trakcie wyjaśniania sprawy został zastrzelony wiceprezes spółki, która była winna Nowakowi pieniądze. Był przy tym jego szef. Niedługo potem popełnił on samobójstwo.
Sąd rację przyznał Nowakowi kilka lat później, ale wtedy był on już jednym z wielu na liście wierzycieli spółki, którzy łącznie chcą odzyskać kilka milionów złotych. Dla przedsiębiorcy może już nie wystarczyć.
Na dodatek Urząd Skarbowy domaga się od mężczyzny zapłacenia VAT od kwoty, której nie odzyskał.