Trump wielką nadzieją Izraela
Pożegnalny „prezent" Baracka Obamy dla premiera Netanjahu jest spektakularny, ale mało skuteczny. PIOTR JENDROSZCZYK
Nie ma granic fala oburzenia w Izraelu po rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającej do natychmiastowego wstrzymania osadnictwa na ziemiach okupowanych. Rezolucja z inicjatywy Nowej Zelandii, Senegalu i Wenezueli została przyjęta 14 głosami. Stany Zjednoczone nie skorzystały jak zwykle w takich wypadkach z prawa weta w obronie swego najważniejszego sojusznika na Bliskim Wschodzie. Rezolucja stała się więc faktem, co rozsierdziło premiera Beniamina Netanjahu do tego stopnia, że wezwał w bożonarodzeniową niedzielę ambasadora USA w Izraelu, aby wyrazić swe najwyższe niezadowolenie. Rozmowa odbyła się w izraelskim MSZ, które wezwało na dywanik ambasadorów wszystkich krajów reprezentowanych w Radzie Bezpieczeństwa. – Jak by to wyglądało, gdybyśmy wezwali do MSZ izraelskiego ambasadora w Jom Kippur? – poskarżył się dziennikowi „Haaretz" jeden z dyplomatów.
Dwa dni wcześniej, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta