Błyskawiczny powrót wzrostu cen
Już w pierwszych miesiącach 2017 roku inflacja dojdzie do 1,5 proc. rocznie. Przyspieszenie wzrostu wynagrodzeń powinno jednak sprawić, że rosnące ceny nie odchudzą mocno naszych portfeli. GRZEGORZ SIEMIONCZYK
Deflacja, która pojawiła się w Polsce w lipcu 2014 r., miała być zjawiskiem przejściowym. Swoją uporczywością przekroczyła jednak najskrajniejsze prognozy. W pierwszą rocznicę tego zjawiska, w połowie 2015 r., zaledwie trzech spośród 36 ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą" liczyło się z tym, że spadek cen towarów i usług konsumpcyjnych przeciągnie się na 2016 r. W rzeczywistości utrzymał się aż do listopada. Po tych doświadczeniach ekonomiści ostrożnie operują zwrotem „na pewno", ale siły, które mogłyby powstrzymać powrót inflacji w 2017 r., trudno sobie wyobrazić.
Nieubłagane prawa matematyki
Na początek 2016 r. przypadł dołek cenowy na rynku ropy naftowej. Dziś surowiec ten w przeliczeniu na polską walutę jest o blisko 80 proc. droższy. To z jednej strony efekt odbicia jego notowań, a z drugiej osłabienia złotego wobec dolara. Z wyliczeń ekonomistów ING Banku Śląskiego wynika, że jeśli ceny ropy ustabilizują się na obecnym poziomie, paliwa do prywatnych środków transportu w Polsce w najbliższych trzech miesiącach podrożeją o około 15 proc. w ujęciu rok do roku (o cenach paliw czytaj na B4–5). To wystarczy, aby podbić dynamikę indeksu cen konsumpcyjnych (CPI), podstawową miarę inflacji w Polsce, do około 1 proc. rocznie.
Na to nałożą się zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki zmiany cen energii elektrycznej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta