Bycie zakazanym to przywilej
Gdańsk jest wolnym miastem i mam nadzieję, że dalej będzie. Gdańszczanie są czupurni – mówi Krzysztof Skiba, trójmiejski muzyk, satyryk i showman, członek grupy Big Cyc.
RZ: Jaki był ostatni rok dla Trójmiasta?
Krzysztof Skiba: Może nie fatalny, ale taki w którym wiele tzw. dobrych zmian poszło w złym kierunku. Można przypomnieć chociażby ataki na Muzeum II Wojny Światowej i groźbę rozwalenia tej cennej inicjatywy i przekształcenia jej zgodnie z wolą ministra kultury. Sławni historycy, jak Norman Davis, czyli autorytety nie związane z żadnymi partiami, broniły koncepcji muzeum, a tymczasem ma to być robione pod dyktando PiS.
A jak twoim zdaniem ta sytuacja powinna być rozwiązana?
Myślę, że minister powinien zaufać znanym historykom. Muzeum pokazuje okropieństwa i tragedię wojny. Wojna nie jest fajna, bo to zawsze stosy trupów i śmierć w śmierdzącym okopie. Tymczasem z tego, co zapowiadano, korekta ma iść w kierunku pokazania wojny jako patriotycznej przygody.
To wszystko wpisuje się w wielki spór, jaki dzieli dzisiaj Polskę.
Najgorzej, że nie zachowujemy się jak wspólnota. Zepsuła się atmosfera. Gdańsk jest wolnym miastem i mam nadzieję, że dalej będzie. Gdańszczanie są czupurni; przypomnę Grudzień'70, czy Sierpień'80 i nie dadzą się przemalować na Białoruś. A przecież dzisiaj wszystko musi być narodowe, tak jakby ci, co to głoszą, nie byli pewni swojej polskości. Jeszcze trochę i będą chcieć unarodowić pieczywo. Bułka paryska, kajzerka niemiecka, chałka żydowska. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta