Brak motywu nie wyklucza skazania
O głośnym poznańskim procesie mówi kryminolog z Uczelni Łazarskiego.
Rz: Mamy proces poszlakowy oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman, choć jest sporo dowodów. W procesie poszlakowym trzeba jednak wykluczyć inne wersje. A tu mamy tragedię nad rzeką, narzuca się więc wersja najprostsza, że poślizgnęła się i wpadła do rzeki. Że to był wypadek, Co pan profesor na to?
Brunon Hołyst: Ja wykluczam wersję, że Ewa Tylman przypadkowo wpadła do rzeki. Po co by schodziła z głównego traktu swojego marszu, czyli z mostu św. Rocha? To nieprawdopodobne.
A samobójstwo?
Wykluczam także tę wersję. Gdyby to była inna pora roku, pogoda, słońce świeciło, to rozumiem, że nie chce iść ulicą, idzie brzegiem rzeki. Jeżeli jednak jest koniec listopada, ciemno, głucho, w każdym razie pogoda nie sprzyja marszowi nad brzegiem rzeki.
A jeśli depresja kogoś dopadnie...
Przecież ona nie była depresyjna, tylko pod wpływem alkoholu. Nie wydaje mi się, żeby alkohol podsunął jej zejście z ulicy prosto nad wodę. Wykluczam samobójstwo, bo nie było żadnych symptomów, żeby chciała popełnić samobójstwo. Czyli zostaje nam wersja zabójstwa.
Jeszcze, panie profesorze, pozostaje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta