Żal dawnej Turcji
Współczułem Erdoganowi tylko przez chwilę. W nocy z 15 na 16 lipca zeszłego roku, kiedy państwu tureckiemu i jemu samemu zagroził zamach stanu. Ale przeszło mi już następnego dnia, kiedy światowe media ujawniły groteskowość tej możliwej prowokacji. Używam słowa „prowokacja" świadomie, bo do dziś światowa opinia publiczna nie miała szansy poznać prawdziwych, a więc obdartych z propagandowej otoczki, zdarzeń tamtej pamiętnej nocy.
Zresztą wszystko, co nastąpiło później, tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że zamach, nawet jeśli nie sfingowany, z pewnością był na rękę prezydentowi Turcji, który w skali represji postanowił się zmierzyć z najokrutniejszymi z Osmanów. Zastosowano je nie tylko wobec podejrzanych o udział w spisku, ale również wobec przeciwników politycznych czy po prostu osób niewygodnych dla administracji prezydenckiej. Krajem wstrząsnęła nagonka na wolne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta