Radcom Prokuratorii grozi konflikt interesów
Michał Romanowski Pogodzenie formuły organizacyjnej Prokuratorii Generalnej z doradztwem prawnym konkurencyjnym wobec prywatnych kancelarii to jak próba łączenia wody z ogniem – przekonuje profesor w rozmowie z Markiem Domagalskim.
Rz: 1 lipca weszła w życie lwia część ustawy o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej rozszerzająca jej kompetencje. Przede wszystkim wprowadziła przymus reprezentacji największych spółek w najważniejszych sprawach. Jak pan ocenia te zmiany?
Prof. Michał Romanowski: Koncepcja Prokuratorii Generalnej jako superkancelarii prawnej dla spółek z udziałem Skarbu Państwa, działających w prywatno-prawnej formule organizacyjnej, jest błędna. To pomieszanie sfery publicznej i prywatnej prowadzące do naturalnego konfliktu interesów, który musi być rozstrzygany zgodnie ze ślubowaniem prezesa Prokuratorii i jej radców na wierność Rzeczypospolitej Polskiej. Mimo bardzo pozytywnej oceny dotychczasowej pracy Prokuratorii to wielkie wyzwanie, w dużym stopniu budowane na nieufności do korzystania z kancelarii prawnych. To z kolei wywołuje uzasadniony sprzeciw.
Jak mam to rozumieć? Czy radcowie Prokuratorii mogą nie być bezstronni?
Składają ślubowanie, że będą służyć wiernie Rzeczypospolitej i stać na straży jej praw oraz interesów, a więc z natury nie mogą być bezstronni. To jest inna (i trafna) filozofia zawodu w porównaniu z zawodem adwokata i radcy prawnego. Prezes Prokuratorii staje się quasi-organem władzy publicznej. Wydaje decyzje administracyjne, jest powoływany i odwoływany przez premiera, nadzór nad nim sprawuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta