Śladami naszych przyjaciół
W mediach społecznościowych prywatność nie jest już osobistym wyborem. Tracimy ją przez znajomych.
Możemy ograniczyć uprawnienia do przeglądania profilu, ale wiele wrażliwych danych da się uzyskać z baz kontaktów naszych przyjaciół. To ich decyzje powodują, że do sieci przenikają informacje, które wolimy ukryć.
Wyniki badania opublikowanego w sierpniu na łamach „Science Advances" dowodzą, że w erze cyfrowej internauci mogą przestać zastanawiać się się nad tym, ile mają kontroli nad swoimi danymi osobowymi i gdzie są granice ich prywatności. Odpowiedź jest prosta. Gdy ktoś dołącza do sieci społecznościowej, pierwszą rzeczą, jaką robi, jest oczywiście znalezienie przyjaciół. Aby wspomóc ten proces, wiele aplikacji oferuje możliwość importowania list kontaktów z telefonu, poczty elektronicznej czy Facebooka. Wprawdzie doprowadza to do spotkania z osobami znajdującymi się w sieci, ale od tego momentu wszystkie nasze dane są już na serwerach.
Udostępnianie list kontaktowych wydaje się niewinne – zauważa David Garcia z Comprehensive Science Hub w Wiedniu. – Ludzie, którzy to robią, nie czynią nic złego. Jesteś ich przyjacielem. Podałeś im adres e-mail i numer telefonu. Przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta