Kulawy model wzrostu
Janusz Jankowiak Obecny model gospodarczy – bez prywatnych inwestycji, z silną korelacją inwestycji publicznych współfinansowanych przez UE ze wzrostem nierównowagi fiskalnej – jest nie do utrzymania.
W całym roku polska gospodarka urośnie zapewne o 3,9–4,1 proc., biorąc pod uwagę wzrost zbliżony do 4 proc. PKB w I półroczu przy rosnącej w tempie około 5 proc. konsumpcji, przy prognozowanym wzroście inwestycji 9 proc. w IV kwartale, a także biorąc pod uwagę relatywnie dużą niepewność dotyczącą wkładu do PKB eksportu netto i procyklicznie zachowujących się zapasów (sięgająca blisko 2 pkt proc. kontrybucja do dynamiki wzrostu w II kwartale).
Dobry wynik I półrocza został osiągnięty w warunkach zrównoważonego wzrostu, z niskim deficytem zewnętrznym i przy nadwyżce w budżecie państwa. I te właśnie elementy akcentują w swych wystąpieniach przedstawiciele rządu.
Ekonomistów niepokoić powinno jednak to, że oczekiwanemu wzrostowi dynamiki inwestycji w kolejnych kwartałach towarzyszyć musi szybki wzrost deficytu sektora finansów publicznych. Rosnąć będą bowiem głównie wątłe dotąd inwestycje publiczne, współfinansowane przez budżet państwa i podsektor lokalny. Inwestycje prywatne w przemyśle w I półroczu wciąż spadały. Choć przyznać trzeba, że tempo tego spadku stopniowo maleje i jest on generowany głównie przez duże spółki Skarbu Państwa, to nie ma tu prognoz przewidujących dwucyfrowy wzrost.
Nasz model wzrostu wygląda więc następująco: mamy solidną konsumpcję prywatną, o dynamice której przesądzają transfery...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta