Miasto, które ma energię
Giovanni Antonini | Włoski szef festiwalu Wratislavia Cantans opowiada Jackowi Marczyńskiemu, za co polubił Wrocław.
Rz: To pierwszy przypadek w pana karierze, że został pan dyrektorem artystycznym festiwalu. Czym więc skutecznie pana skusiła Wratislavia Cantans?
Giovanni Antonini: Po prostu mnie o to poproszono, ale minęło kilka miesięcy, nim dałem odpowiedź. Musiałem zastanowić się, jak ułożyć życie, bo przede wszystkim jestem muzykiem. Bałem się, czy będę w stanie być dyrektorem, który w tę pracę włoży odpowiednio dużo serca.
Szkoda rezygnować z własnej kariery?
Wciąż mam dużo planów własnych. Uznałem jednak, że praca we Wrocławiu, pomoże mi jako muzykowi właśnie, a ja mogę pomóc festiwalowi, przekazując mu pewne idee czy wykonawców. Są więc korzyści obopólne.
Dyrektorowanie rozwija pana artystycznie?
Absolutnie tak, zmusza do inwestowania w repertuar, którym dotychczas się nie zajmowałem, na przykład w muzykę romantyczną czy współczesną. To dla mnie przyjemność nie obowiązek, to otwieranie drzwi do nowych pomieszczeń, w których może w przyszłości zamieszkam na dłużej.
Czy po przygotowanych przez pana czterech edycjach festiwalu czuje się pan częścią muzycznego życia Wrocławia?
Tak, ale też mogłem uczestniczyć w tak ważnym dla tego miasta wydarzeniu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta