Nowy początek pani kanclerz
Niemcy | Skład rządu poznamy najwcześniej pod koniec roku. Jeżeli nie wypali Jamajka, możliwe są kolejne wybory. PIOTR JENDROSZCZYK
Nikt nie bierze pod uwagę innego rozwiązania niż utworzenie przez kanclerz Merkel koalicji rządowej z udziałem czterech partii: CDU, jej siostrzanego ugrupowania, czyli bawarskiej CSU, liberałów z FDP i Zielonych. Taka koalicja nazywana jest w Niemczech Jamajką, jako że flaga tego kraju ma takie same barwy, jakimi posługują się wymienione ugrupowania. Miałaby w sumie 393 głosy w liczącym 709 posłów Bundestagu (CDU/CSU – 246, FDP – 80, Zieloni – 67).
Nie sposób zmontować innej większości w Bundestagu po deklaracji SPD (153 mandaty), że zrywa czteroletnią współpracę rządową z CDU/CSU. Współpraca z postkomunistami z Die Linke (Lewica; 69 mandatów) jest dla konserwatywnego bloku CSU/CSU niemożliwa z definicji. Z kolei sojusz z nacjonalistyczną skrajną prawicą, jaką jest Alternatywa dla Niemiec (AfD; 94 mandaty) wywołałby skandal o zasięgu międzynarodowym. Nie ma też mowy o rządzie mniejszościowym. Pozostaje Jamajka.
Nikt nie mówi „nie"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta