Nie ma przepisu na piłkarza
Trener reprezentacji Polski do lat piętnastu o roli rodziców i agentów w wychowaniu młodych zawodników.
Rzeczpospolita: Minęły cztery miesiące od mistrzostw Europy do lat 21. Najpierw zżymaliśmy się, że prowadzona przez pana drużyna nie wygrała żadnego meczu, później zajęliśmy się sukcesami pierwszej reprezentacji. Pan jeszcze wspomina tamten turniej?
Marcin Dorna: Myślę o nim w kategoriach niepowodzenia sportowego, ale nie traktuję jako tragedii. Miałbym pretensje do siebie i zawodników, gdybym widział, że ktoś nie przyłożył się do swoich obowiązków. Ale tak nie było. Wszyscy zachowywali się profesjonalnie. Tylko reprezentacja Anglii, która pokonała nas 3:0, była poza naszym zasięgiem. W przegranym meczu ze Słowacją i zremisowanym ze Szwecją zdobywaliśmy bramki, walczyliśmy do końca.
Co wobec tego zawiodło?
Przeciwnicy byli lepsi. Dla większości moich piłkarzy to był pierwszy turniej na tak wysokim poziomie, a np. dla Anglika Nathana Redmonda, grającego w Southampton – już trzeci. Nawiasem mówiąc, ile razy reprezentacja Polski do lat 21 występowała w ME? Pięciokrotnie. Rozegrała 13 meczów, a zwyciężyła tylko w jednym, w 1986 roku.
Trzej piłkarze z kadry U-21: Mariusz Stępiński, Karol Linetty i Igor Łasicki występowali w reprezentacji U-17, która w roku 2012 wywalczyła trzecie miejsce w Europie. Można powiedzieć, że tylko trzech czy aż trzech?
Kiedy popatrzy pan na składy innych reprezentacji w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta