Grozi nam rosyjski monopol
PAWEŁ ŁAPIŃSKI Kolejna bitwa o ograniczenie ilości kadmu w nawozach rozegra się w Radzie UE. Już od pół roku mamy zebraną tzw. mniejszość blokującą – zapewnia wiceprezes Grupy Azoty.
Rz: Parlament Europejski (PE) przegłosował przepisy nakładające surowe limity obecności kadmu w nawozach. To powód, żeby już teraz martwić się o nawozowy biznes Azotów?
To jest zła informacja dla całego unijnego biznesu nawozowego. Jednak piłka wciąż jest w grze. Teraz jest czas na decyzję w Radzie UE, a następnie dialog pomiędzy Komisją Europejską, PE i Radą i mamy olbrzymie nadzieje, że te negocjacje zakończą się pomyślnie. Już w PE udało nam się przekonać do naszych racji niemal połowę europosłów. Proszę zauważyć, że poprawka nakładająca znacznie lżejsze limity kadmu nie przeszła o włos. Gdyby udało się nam przekonać dodatkowych 10 posłów z 751, poprawka by przeszła. Dlatego nie uważamy głosowania w PE za zupełną porażkę. Teraz przechodzimy na poziom Rady, czyli reprezentacji państw, i to tam rozgrywa się kolejna bitwa, w której działania rządu polskiego są kluczowe. Już od pół roku mamy zebraną tzw. mniejszość blokującą. Poza Polską przeciwko tak surowym przepisom opowiada się także Bułgaria, Hiszpania, Portugalia, Rumunia i Wielka Brytania. Oczekujemy, że wyższy limit lub przynajmniej bardzo długi okres przejściowy przy zbliżonym do oczekiwanego przez nas poziomu limitu uzyska poparcie w Radzie.
Jakie macie argumenty?
Przede wszystkim nie ma żadnych naukowych dowodów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta