Dlaczego kocham Olsztyn
Przemysław Borkowski, znany artysta kabaretowy i pisarz opowiada o swoim nowym kryminale „Zakładnik” z akcją w Olsztynie.
Rz: Taki zabawny z pana człowiek, a tymczasem w „Zakładniku" same trupy i traumy.
Przemysław Borkowski: Wiele osób mi mówi, że dostrzegają akcenty humorystyczne, ale na pewno nie są one najważniejsze. Chciałem rozdzielić moją pracę, którą jest kabaret, od pisarstwa. Skupić się na poważnych tematach. Lubię występować na scenie, uważam, że to najlepszy zawód świata, poza tym dzięki niemu mam czas, żeby pisać, o co byłoby trudniej, gdybym pracował osiem godzin w biurze. Zawsze mi jednak brakowało poruszania tematów istotniejszych, cięższych. Wyżywam się więc w pisarstwie i tu eksploatuję ciemniejszą stronę swojej natury.
Pana koledzy robią „Ucho Prezesa". Pana nie interesuje satyra polityczna?
Kabaret Moralnego Niepokoju jest podstawą naszej działalności i utrzymania, ale każdy z nas robi też coś na własną rękę. Taki program jak „Ucho Prezesa" był zawsze marzeniem Roberta i cieszę się, że udało mu się z tak wielkim sukcesem go zrealizować. Z chęcią wystąpiłem w jednym odcinku, nie mam jednak potrzeby, by gościć w nim na stałe.
Pan wybrał pisanie.
Pisarstwo pojawiło się u mnie nawet wcześniej niż kabaret, bo w zasadzie od zawsze chciałem pisać. To między innymi dlatego poszedłem na Wydział Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie poznałem moich przyszłych kolegów z kabaretu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta