W Rosji mam nazwisko
Obrońca reprezentacji Polski i Lokomotiwu Moskwa o żalu za Euro, grze we Francji i mundialu 2018.
Rz: Trudno określić pana status w reprezentacji. Raz jest pan pewniakiem, później wypada ze składu, by wrócić do wyjściowej jedenastki...
Maciej Rybus: Faktycznie jestem taki zawieszony... Eliminacje ME rozegrałem niemal całe w wyjściowym składzie – wystąpiłem w ośmiu z dziesięciu meczów. Tuż przed Euro doznałem kontuzji, nie pojechałem do Francji, a Artur Jędrzejczyk zagrał świetnie i to on stał się podstawowym lewym obrońcą. Później, gdy on nie mógł zagrać, nieźle spisał się Bartek Bereszyński, ale w dwóch meczach eliminacji MŚ jednak wziąłem udział. Oby omijały mnie problemy czy to zdrowotne, czy z grą w klubie, jak to miało miejsce w Lyonie.
Myśli pan czasem, jakby to się wszystko potoczyło, gdyby jednak mógł wziąć udział w Euro?
Pewnie gdybym pojechał, to grałbym w wyjściowym składzie. Turniej dla nas był bardzo dobry. Może moja kariera potoczyłaby się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta