„Wykładnia autentyczna” a nienaprawialność statusu tzw. dublera
Polemika | Trybunał Konstytucyjny jest sądem prawa, a nie sądem faktu Piotr Kardas Maciej Gutowski
Zasady i sposób funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości to stały przedmiot naszych rozważań, prowadzonych zarówno w formie felietonowej, jak i analiz naukowych. Staramy się wskazywać, które z przeprowadzanych lub proponowanych zmian zasługują, a które nie zasługują na aprobatę. Działania dotyczące Trybunału Konstytucyjnego stwarzają wyjątkowo szerokie pole do takich rozważań. Nieco zaskakuje, że przez dwa lata nasze wypowiedzi pozostawały bez echa. Dopiero zabarwiony krotochwilnie felieton („Konkurencja dla »Ucha Prezesa« w „Rzeczpospolitej" z 7 listopada 2017 r. – dopisek red.) spotkał się z emocjonalną reakcją (Mariusz Muszyński, wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego, „Nieudolni pogromcy Trybunału Konstytucyjnego" – dopisek red.).
Regulamin wyboru kandydatów na funkcję pierwszego prezesa SN, określając sposób wyłaniania aspirujących do tej funkcji zarazem sprawia, że prezydent może powołać prezesa tylko spośród wyłonionych na podstawie regulaminu kandydatów. Uznanie regulaminu za niezgodny z konstytucją pociąga zatem za sobą określone konsekwencje. Jeśli ich się nie dostrzega lub zaskakująco stwierdza, że wyjątkowo można je pominąć, to językiem felietonu wskazać można, że dotknięcie zaczarowanym ołówkiem prezydenta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta