„Biała Europa”, czyli prawo karne wobec -izmów
Marsz Niepodległości 2017 | Jaka odpowiedzialność może grozić za hasła na transparentach Antoni Bojańczyk
Czy za hasła wypisane na niektórych transparentach Marszu Niepodległości 2017 grozić może odpowiedzialność karna? Prawnokarne kwalifikowanie haseł nie jest wcale takie oczywiste.
Zofia Romaszewska powiedziała, że hasła z tegorocznego Marszu Niepodległości są „problemem". Tu pełna zgoda. Prawnika bardziej jednak interesuje część wypowiedzi dotycząca płaszczyzny karnej. Romaszewska mówi, że „w jakimś sensie [hasła te] podpadają pod kodeks karny".
To nie tak. Prawo karne nie dopuszcza stosowania analogii. Legislacja karna musi bazować na zasadzie określoności. To aksjomaty prawa karnego, wpisane (miejmy nadzieję) do DNA każdego prawnika. Żaden czyn nie może więc podpadać pod odpowiedzialność karną „w jakimś sensie".
Analizę treści niektórych transparentów z marszu poprzez pryzmat prawa karnego poprzedźmy paroma uwagami o charakterze ogólniejszym.
Pierwsza kwestia to zagadnienie ewentualnej odpowiedzialności karnej za poglądy, przekonania, opinie itp. Dotykamy niełatwej problematyki stosunku prawa karnego do swobody wyrażania myśli. Cogitationis nemo poenam patitur mówi w kanonicznej wypowiedzi Ulpian. Nikt nie może być karany za myśli. To fundament współczesnego prawa karnego i naczelna zasada odpowiedzialności karnej, która za punkt wyjścia przyjmuje zawsze czyn. Maksymę tę wiąże się z problematyką zamiaru. Może jednak być też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta