Trafiamy na talerz pana Kaczyńskiego
Prof. Małgorzata Gersdorf Rozwiązania, które dziś przyjmuje PiS wbrew konstytucji, mogą być atrakcyjne dla innych partii, które przejmą kiedyś władzę, bo dają polityczną siłę. A cena będzie wysoka – mówi Tomaszowi Pietrydze pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
Rz: Czy była pani w poniedziałek na Zgromadzeniu Ogólnym Trybunału Konstytucyjnego?
Nie byłam.
Dlaczego?
Przedstawiciele TK nie przychodzą już od dłuższego czasu do Sądu Najwyższego, więc nie widzę powodu, by tam przychodzić. Zasada wzajemności obowiązuje zarówno w zwykłym życiu, jak i w prawie.
Czyli to taki rewanż. A co ze współdziałaniem władz?
Ta zasada nie odnosi się do relacji w ramach władzy sądowniczej, ale w stosunkach z tzw. władzą polityczną. Zresztą abstrahując od prób wykładni, jest obecnie łamana, i to przez sam Trybunał. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że daje się wykorzystywać do interwencji w ramach postępowań sądowych i rozciągania granic prerogatyw prezydenckich?
Trybunał dziś funkcjonuje normalnie czy jest atrapą, jak twierdzą niektórzy?
Moja ocena jest jednoznaczna: sądownictwo konstytucyjne w Polsce jest w głębokim kryzysie. Troje prawidłowo wybranych sędziów jest pod byle pretekstem odsuwanych od orzekania. Trójka innych to sędziowie de facto, a nie de iure.
Ale była pani na zaprzysiężeniu następcy śp. sędziego Lecha Morawskiego u prezydenta.
Nie uważam, by to był powód do odsądzania mnie od czci i wiary. To nie jest wina pana prof. Piskorskiego, dobrego teoretyka procesu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta