Czuwała nade mną opatrzność
Jarosław Gwizdak | Jestem oburzony sposobem legislacji i jakością zmian
Rz: Jarosław Gwizdak, Obywatelski Sędzia Roku 2015, były prezes Sądu Rejonowego w Katowicach, dziś tylko – lub aż – sędzia w sprawach cywilnych. Żałuje pan, że nie kandydował na drugą kadencję prezesa?
Patrząc na ostatnie wydarzenia, nie, absolutnie nie. Mam wrażenie, że wręcz czuwała nade mną opatrzność, że nie kandydowałem na ten urząd.
Patrzy pan na to, co się dzieje wokół sądownictwa. Jest coś, co pana przeraża?
Tak. Nietrwały los prezesa. I proszę mi wierzyć, że nie zależy on wcale od wyników sprawności poszczególnych sądów.
To od czego?
Sądy to na tyle skomplikowana maszyneria, że bardzo trudno ocenić efektywność zarówno sędziego, jak i całego sądu. Możemy wyciągnąć jedne dane, jeden czynnik i próbować udowodnić tezę, że sąd pracuje źle lub bardzo dobrze. Mogę się założyć, że każdy sąd w Polsce, naprawdę każdy, ma jakieś braki. I w ten sposób, manipulując wynikami, każdy można pogrążyć, a w konsekwencji odwołać jego prezesa. Weźmy np. Sąd Rejonowy w Żorach. To jeden z najsprawniej działających sądów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta