Rogata dusza Sokurowa
Przed miesiącem odebrał w Berlinie Europejską Nagrodę Filmową za całokształt twórczości. Aleksander Sokurow to artysta, który mówi „nie" wszelkim reżimom. Wierny sobie.
Bardzo wielu rzeczy w życiu nie lubię. Nie lubię wojny. Nie lubię, jak osadza się ludzi w więzieniach. Nie lubię zamachów na wolność człowieka. Większość zebranych w tej sali nie wie, co to znaczy – powiedział odbierając z rąk Agnieszki Holland statuetkę.
Gdy goście wieczoru, najwybitniejsi artyści Europy, bili mu brawo na stojąco, wzruszony położył rękę na sercu i ukłonił się w geście podziękowania. Wyciszony, w ciemnym garniturze, wśród tych sław kina sprawiał wrażenie człowieka z innego świata. Przemawiając, upomniał się o uwolnienie Olega Sencowa, ukraińskiego reżysera zesłanego na wieloletnią karę do łagru na Syberii, w którego obronie europejscy filmowcy od dawna prowadzą kampanię. Ale ów apel boleśniej zabrzmiał w ustach człowieka, który sam jest przez całe życie na czarnej politycznej liście rządów – najpierw Związku Radzieckiego, a teraz Rosji.
Wymagające kino
Jeszcze 15 lat temu był na festiwalach postrachem dziennikarzy. Pewny siebie, „dziki", potrafił wyrzucić w trakcie rozmowy krytyka zadającego niewygodne dla niego pytania. Dzisiejszy Sokurow jest spokojny i skupiony, mówi cichym głosem, wolno, jakby ważył każde słowo.
Na europejskim rynku filmowym zaistniał pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. W 1987 roku jego debiutancki „Samotny głos człowieka", który wiele lat przeleżał na półkach, zdobył...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta