Strach się bawić
Tytuł tej wystawy w Rzymie zachęca widzów do doświadczania przyjemności, ale jednocześnie ekspozycja ostrzega, że w każdej rozrywce czai się zagrożenie. Przerażać mogą zarówno spojrzenia, jak i gigantyczna skala przedmiotów.
"Enjoy. Art meets Amusement" – taki tytuł nadano wystawie w rzymskim Chiostro del Bramante. To kontynuacja ubiegłorocznej, entuzjastycznie przyjętej prezentacji „Love. Art meets Love" (pisałam o niej w „Rzeczpospolitej" 10 stycznia 2017 r.). Teraz też jest międzynarodowo i zaskakująco – jeśli chodzi o dobór autorów. Są nieżyjący już gwiazdorzy sztuki XX wieku, jak Calder czy Tinguely, oraz młodsi, ze światowej czołówki, jak Oursler, Wurm, Collishaw, Creed.
Tytuł pokazu zachęca do doświadczania przyjemności, lecz kryje on także pewną niespodziankę. Od epokowej rozprawy Johana Huizingi „Homo Ludens" wiadomo bowiem, że w zabawie jest element kreatywności, w procesie twórczym zaś kryje się uniesienie, które może wynieść zarówno autora, jak widza poza rewiry rzeczywistości.
Przejście wśród lotosów
Od wejścia na wewnętrzny dziedziniec – przestrzeń o idealnych proporcjach, otoczoną podcieniami i arkadami – ma się wrażenie obcowania z czymś nierealnym, bo to absolutne piękno. Z ładem renesansowej architektury kontrastuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta