Angielska inwigilacja i jej polski odpowiednik
Strona prokuratury | Wprowadzenie IPA miało uporządkować uprawnienia organów ścigania w stosowaniu nowoczesnej inwigilacji
Wielka Brytania ma teraz prawo inwigilowania bardziej dostosowane do dyktatury niż do demokracji – powiedział Jim Killock, dyrektor Open Rights Group, organizacji broniącej wolności internetu, gdy brytyjski organ prawodawczy uchwalił Investigatory Powers Act (IPA). Po 12 miesiącach debaty w parlamencie 29 listopada 2016 r. ustawa uzyskała królewską zgodę na wejście w życie i stała się obowiązującym prawem. Mając jednak na uwadze specyfikę prawa anglosaskiego, spodziewany termin obowiązywania wszystkich regulacji IPA to rok 2018 (tak wynika z informacji uzyskanych przeze mnie z Home Office).
Wprowadzenie IPA miało: uporządkować w jednym dokumencie uprawnienia organów ścigania m.in. w stosowaniu nowoczesnych metod inwigilacji;wprowadzić efektywne formy sądowego nadzoru nad wykonywaniem czynności operacyjnych oraz dostosować przepisy do wyzwań epoki cyfrowej.
Warto się przyjrzeć IPA choćby dlatego, że stał się elementem dyskusji o granicach „legalnego hakingu" w kontekście praw i wolności obywatelskich. Taka debata prowadzona jest także w Polsce, z apogeum w 2016 r., gdy w styczniu Sejm uchwalił zmiany w ustawie o Policji, a w czerwcu ustawę antyterrorystyczną.
IPA jest odpowiedzią rządu brytyjskiego na nowe rozwiązania technologiczne w cyberprzestrzeni, a bezpośrednim impulsem do jej wprowadzenia była fala zamachów przelewająca się od kilku lat przez Europę. Amber Rudd (od 13 lipca 2016...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta