Pachnie boomem na elektryki
Rynek | Choć posiadanie samochodu elektrycznego jest nadal oznaką luksusu, to kolejni gracze włączają się do gry o ich tankowanie. Walczą o rozwijający się rynek. Aneta wieczerzak-Krusińska
Uruchomienie sieci ponad 20 e-ładowarek Orlenu wpisuje się w rządowy plan rozwijania elektromobilności. Jest też zbieżne ze strategią grupy, stawiającej na przygotowanie stacji pod sprzedaż paliw alternatywnych.
Na razie nie udało nam się ustalić, ile e-słupków ma docelowo działać w ramach sieci PKN. To prawdopodobnie będzie uzależnione od wyników pilotażu.
Uczenie się klienta
Płocki koncern chce analizować zachowania klientów, tj. średni czas ładowania, najpopularniejsze godziny poboru mocy z sieci, a także typ tankowanych prądem samochodów (co można ustalić dzięki podłączaniu się do odpowiedniego złącza). Na stacjach z orłem mają być testowane ładowarki od kilku dostawców. Chodzi m.in. o ustalenie, które z nich są najbardziej przyjazne w obsłudze. Plusem jest to, że do każdej będą się mogły podłączyć jednocześnie trzy–cztery samochody elektryczne, zaś samo ładowanie przy słupku o mocy 50 kW (będą też takie o mocy 100 kW) pozwoli na uzupełnienie akumulatorów pojazdu elektrycznego z poziomu 20 proc. do 80 proc. pojemności w ok. 20–30 minut.
Takie pilotaże służą temu, by koncern mógł skonstruować docelową ofertę. O tym, że proces uczenia się nie jest prosty i krótki, przekonało się PGE. – Wiemy już, w czym samorządy mogą nam pomóc, a z czym musimy sobie poradzić sami, a także w jaki sposób poszukiwać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta