Przystanek Zakopane
Czekamy na to cały rok. Na Wielką Krokiew błyszczącą w świetle reflektorów, na tłumne marsze pod skocznię, biało--czerwoną zamieć na trybunach, śpiewy i trąby. Na skoki w Zakopanem, najbardziej swojskie święto polskiego sportu.
W tym roku od 26 do 28 stycznia będzie tak samo. Bilety sprzedano już dawno. Tysiące osób staną na trybunach, wiele obok stadionu u zbiegu ulic Bronisława Czecha i Józefa Piłsudskiego, miliony siądą przed telewizorami. Kibicowanie skokom stało się narodową rozrywką, wzmocnioną poczuciem dumy z osiągnięć Adama Małysza, potem Kamila Stocha z kolegami.
Zawody pucharowe w Zakopanem stały się demonstracją masowego przywiązania do skoków. Dziś trudno wyobrazić sobie inne miejsce i czas na to wydarzenie niż Wielka Krokiew i weekend w drugiej połowie stycznia.
Kamil Stoch, wygrywając drugi raz Turniej Czterech Skoczni i zdobywając medale mistrzostw świata w lotach, właśnie wyznacza kolejne granice doskonałości, drużyna prowadzona przez Stefana Horngachera daje liderowi mocne wsparcie. Wisząca w powietrzu obietnica sukcesów olimpijskich w Pjongczangu wzmaga chęć oglądania zawodów. Zakopane odnajduje w skokach zapomniany koloryt, kibice mają cel pełnych zaangażowania podróży, także sportowcy mogą być pewni, że pod Giewontem zostaną potraktowani z atencją znacznie przekraczającą rutynę Pucharu Świata.
Na temperaturę emocji wokół skoków zapracowała także przeszłość. Wielka Krokiew już wkrótce będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta