Lepiej zapobiegać, niż leczyć
Do obowiązków przedsiębiorcy powinno się dziś dopisać sprawdzanie, z kim podpisuje kontrakty. Wystarczy, że firma posiada nieuregulowane należności przekraczające 20–30 proc. rocznego przychodu, aby skończyło się upadłością.
ewa bednarz
Od zatorów płatniczych do całkowitej utraty płynności finansowej i widma upadłości droga jest naprawdę krótka. – Nasze doświadczenie pokazuje, że wystarczy, że firma posiada nieuregulowane należności przekraczające 20–30 procent rocznego przychodu. W sytuacji kiedy kontrahenci stają się niewypłacalni, firma traci płynność finansową, co często kończy się koniecznością przeprowadzenia postępowania upadłościowego – przestrzega Rafał Machaliński, prawnik specjalizujący się w prawie upadłościowym z kancelarii what.now. W Polsce rocznie ogłaszanych jest ok. 800 upadłości, w minionym roku upadłości i restrukturyzacja objęły – według danych Coface – 885 firm.
Niejeden przedsiębiorca powątpiewa: ja i współpraca z bankrutem? Ale jak wynika z badania Millward Brown dla BIG InfoMonitor na temat zatorów płatniczych z kwietnia 2016 r., co druga firma ma tego typu doświadczenie.
– Niestety, w wielu firmach można zaobserwować wręcz ogromną zachłanność i nastawienie na pozyskanie klienta za wszelką cenę. Zamiast skupić się na poprawie jakości kontrahentów, stawia się na ich liczbę, zapomina się o weryfikacji i bierze się na siebie zbyt duże ryzyko – mówi Rafał Machaliński.
Pieczęć ku przestrodze
Przedsiębiorcy powinni weryfikować dosłownie każdy podmiot, z którym współpracują lub zamierzają współpracować. Tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta