Nowy bat na lichwiarzy
Z przykrością należy stwierdzić, że ofiary nieuczciwych firm pożyczkowych nie zawsze mogły liczyć na skuteczną ochronę sądową – pisze ekspert.
Marcin Dziurda
Przez wiele lat poważny problem stanowiły skutki zastrzegania w umowach pożyczki rażąco wygórowanych odsetek. Nieuczciwi przedsiębiorcy, wykorzystując niedoświadczenie i trudną sytuację ekonomiczną swoich klientów, wciągali ich w ten sposób w pętlę zadłużenia.
Nakłada się na to korzystna dla wierzycieli regulacja art. 451 § 1 k.p.c., zgodnie z którym poszczególne spłaty dokonywane przez dłużnika mogą oni w pierwszej kolejności zaliczać na należności uboczne (odsetki). Jeżeli zaś odsetki określane były w umowie w wysokości kilku procent dziennie, już po kilku, góra kilkunastu tygodniach ich wysokość przewyższała należność główną.
Powodowało to, że wszelkie wpłaty dokonywane przez dłużnika zaliczane były przez lichwiarzy na (częściowe) pokrycie należności ubocznych. Należność główna w ogóle się nie zmniejszała, a licznik dalszych odsetek bił nadal.
Historie jak z Dickensa
Ofiarą takich nieuczciwych praktyk padali najczęściej emeryci oraz renciści. Po pierwsze – jak wskazują przykłady rozmaitych metod „na wnuczka" – najłatwiej nakłonić ich do skrajnie nieraz niekorzystnych działań (rozporządzeń majątkowych). Po drugie, egzekucja z emerytury jest w praktyce najłatwiejsza. Mimo pewnych ograniczeń, wynikających w szczególności z art. 141 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta