W Brodnicy bez porozumienia
W Brodnicy bez porozumienia
Fiaskiem zakończyły się w czwartek w nocy rozmowy strajkujących od poniedziałku anestezjologów szpitala ZOZ w Brodnicy, prowadzone ze specjalnie powołanym zespołem negocjacyjnym.
Z postulatów dotyczących podwyżki płac oraz poprawy warunków pracy przez sześć godzin został omówiony jedynie pierwszy punkt, który dotyczył maksymalnej stawki uposażenia zasadniczego -- powiedział "Rz" Sławomir Puciol, lekarz oddziału anestezjologii. -- W związku z tym będziemy dalej strajkować i znieczulać pacjentów tylko w przypadkach zagrażających życiu.
Mimo że przedstawiciele wojewody toruńskiego oraz dyrektor brodnickiej placówki uznali wczoraj, że strajk lekarzy w formie ostrego dyżuru jest legalny, anestezjolodzy -- Romuald Witkowski i Krzysztof Zarenkiewicz, zdecydowali się na kontynuowanie protestu głodowego. Jak poinformowano, głodujący, których stan się pogarsza, zostali odsunięci od dyżurów, nie opuszczają też szpitala.
Rak.