Fintechy licznie ściągają na kraj świata
Rząd Hongkongu zachęca startupowców z innych stron globu. Wyda na wsparcie innowacji tyle co my na 500+ w półtora roku.
Młody Czech Tomas Holub zna osiem języków, w 14 lat poznał 15 krajów na trzech kontynentach. Ma cztery dyplomy zdobyte w czterech państwach. I własny startup – w Hongkongu.
Jego CoverGo to fintech, a raczej insurtech, czyli startup wykorzystujący najnowsze techniki informatyczne w finansach, w tym przypadku w ubezpieczeniach. Tomas wraz ze swoim kilkuosobowym teamem, gdzie są również Czesi, a nawet Francuz, tworzy oprogramowanie pozwalające brokerom ubezpieczeniowym porównywać w czasie rzeczywistym stawki i warunki polis. A firmom asekuracyjnym – sprzedawać ubezpieczenia online i przez komórkę.
Dlaczego Hongkong, a nie Europa? – Bo tu wydaje się rocznie 16 mld dol. na ubezpieczenia, to duży rynek skoncentrowany w stosunkowo małym miejscu. I dobra baza do rozwoju w regionie: w Azji jest popyt na tego rodzaju rozwiązania jak nasze – mówi Holub, który wcześniej pracował trzy lata nad projektami bankowymi i ubezpieczeniowymi w PwC w Londynie i w firmie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta