Prezydent USA w Europie: wizyta dużego ryzyka
Donald Trump mógłby rozsadzić stosunki transatlantyckie. Ale nie ma takich uprawnień. Dlatego na Starym Kontynencie oczekuje się na jego przyjazd ze spokojem.
Najpierw będzie szczyt NATO w Brukseli w środę i czwartek. Biały Dom już zapowiedział, że priorytetem ma być wymuszenie na sojusznikach zwiększenia wydatków na obronę do 2 proc. PKB. Ten postulat amerykańscy przywódcy powtarzają jak mantrę od dziesięcioleci. Trump wysłał jednak osobiste listy do przywódców tych krajów, które mają pod tym względem największe zaległości. W kwaterze głównej sojuszu może więc dojść do ostrej wymiany zdań.
– Trump nie cierpi spotkań wielostronnych, bo nie jest na nich jedyną gwiazdą. Spodziewam się, że opuści spotkanie przed jego zakończeniem, jak to zrobił na szczycie G7 w Quebecu – mówi „Rzeczpospolitej" Guy Sorman, znany francusko-amerykański politolog.
Aby rozładować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta