Nie każdy rodzic nada się na instruktora
Pomysł Ministerstwa Infrastruktury, by to rodzice zajęli się szkoleniem swoich dzieci w jeździe samochodem, jest co najmniej intrygujący. Taka liberalizacja przepisów zalegalizuje częstą praktykę wsadzania dziecka bez prawa jazdy za kółko, aby na polnej drodze sprawdzić, jak sobie radzi, zanim podejdzie do państwowego egzaminu. Ja też tak kiedyś jeździłem po podrzędnych drogach z ojcem. Chciał sprawdzić, czy umiem jeździć.
Patrząc na to, co się dzieje na drogach i jak wiele złych nawyków mają polscy kierowcy, warto byłoby wcześniej sprawdzić także rodzica, który ma zapędy szkoleniowe. Nie wystarczy wymóg przewidziany w projekcie, aby ojciec czy matka mieli prawo jazdy od co najmniej pięciu lat. Przecież to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta