Suweren chce Chruszczowów!
W końcu lat osiemdziesiątych Mieczysław Rakowski, wówczas wicemarszałek Sejmu gotujący się właśnie do objęcia funkcji premiera, próbował namówić Wojciecha Jaruzelskiego do liberalizacji przepisów dotyczących tworzenia stowarzyszeń. Rakowski chciał nadać ludziom prawo stowarzyszania się według własnego uznania, bez konieczności zdobywania partyjnego „imprimatur". Jaruzelski jednak się wahał. Naciskany przyznał, że „Czesław (chodziło o generała Kiszczaka, ministra spraw wewnętrznych) mówi, że nie będzie mógł ich wszystkich kontrolować". Ot, rzeczywistość każdego autorytarnego systemu – pozwolić ludziom na wszystko pod warunkiem kontrolowania wszystkiego.
Przypomniałem sobie ten sposób rozumowania dyktatora, śledząc protesty przeciwko zawłaszczaniu przez obecną władzę Sądu Najwyższego. Sprawdzałem, jak to wyglądało poza Warszawą, na tak zwanej prowincji. Wyglądało nieźle. Nie imponująco, ale naprawdę nieźle. Skojarzenie z rozmową Jaruzelskiego z jednym ze swoich najbliższych druhów – choć dalece bardziej liberalnym – wydaje mi się oczywiste i w pełni uprawnione.
Mimo wielu setek lat doświadczeń ludzie sprawujący...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta