W Rumunii korupcja po nowemu
Postkomuniści podważają zasady praworządności. Prezydent i Bruksela są bezsilni.
DNA – to specjalna dyrekcja Prokuratury Generalnej do zwalczania korupcji. Do ubiegłego poniedziałku kierowała nią Laura Codruta Kovesi. Dzięki niej korupcja, która była do niedawna prawdziwą rumuńską plagą, została mocno ograniczona.
Tydzień temu pani Kovesi otrzymała od prezydenta pismo z dymisją. Co ciekawe, nastąpiło to zaledwie kilka godzin przed posiedzeniem kierowniczego gremium partii PSD rządzącej od wyborów w grudniu 2016 roku. Miała na nim zapaść decyzja o wszczęciu procedury impeachmentu prezydenta Klausa Iohannisa, gdyby nie zdymisjonował prokurator Kovesi. Socjaldemokraci z PSD, w gruncie rzeczy postkomuniści, wspólnie z satelicką partią liberalną ALDE mają większość w parlamencie i projekt odwołania prezydenta miał spore szanse powodzenia. Prezydent zrobił więc to, czego żądała rządząca koalicja, i zwolnił Kovesi, której dyrekcja tylko w ubiegłym roku oskarżyła ponad 700 urzędników o nadużycia. Za kratki trafili nawet były premier Adrian Nastase i wielu byłych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta