Kolejne kasy muszą być ratowane
Finanse | W dwóch z 33 działających SKOK-ów funkcjonuje zarządca komisaryczny. Liczba kas z problemami wciąż jest jednak wysoka, za co płacą banki i ich klienci. maciej rudke
Dwie spółdzielcze kasy oszczędnościowe – Piast i Jaworzno – w których od odpowiednio roku i prawie dwóch lat działają zarządcy komisaryczni wprowadzeni przez Komisję Nadzoru Finansowego, muszą szukać ratunku wśród banków. Te wyraziły zainteresowanie i sprawa musi się rozstrzygnąć do 13 października. Jeśli banki nie zechcą przejąć tych sporych kas (Piast ma 240 mln zł, a Jaworzno 370 mln zł aktywów), czeka je upadłość.
Ile udało się odzyskać?
A upadłości w sektorze SKOK było ostatnio sporo. Odkąd KNF przejęła nad nim nadzór jesienią 2012 r., co ujawniło prawdziwy obraz jego słabej kondycji finansowej, liczba działających kas zmniejszyła się o 21 (osiem zostało przejętych przez banki, 11 upadło, dwa połączyły się).
Problemy kas oznaczają koszty dla Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który od początku 2014 r. do końca 2017 r. dokonał wypłaty środków gwarantowanych dla deponentów 11 spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w wysokości 4,33 mld zł (plus 0,47 mld zł trafiło do banków jako wsparcie w przejmowaniu kas).
Na razie udało się odzyskać jedynie niewielką część pieniędzy. – BFG w postępowaniach upadłościowych wobec SKOK-ów odzyskał do tej pory 616 mln zł. Postępowania są na różnych etapach zaawansowania – informuje Magdalena Potocka z biura prasowego BFG. Kwota ta została...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta