Obrazki z ulicy, czyli refleksje o policji
Głos środowiska | Sędzia nie sądzi ludzi, tylko ich uczynki. Tak też staram się oceniać działania poszczególnych funkcjonariuszy (część 2).
Mam taką starą płytę ze suitą Modesta Musorgskiego „Obrazki z wystawy". Często do niej wracam. Słucham jej teraz i zainspirowała mnie do napisania tych kilku uwag.
Obrazek szósty.
Czerwiec 2000 r. Odbieram nominację sędziowską od prezydenta. Nowy rozdział życia. Spotkania z nowymi policjantami. Tworzy się policja sądowa. Obserwuję policjantów sądowych i zmiany w ich nastawieniu. Po jakimś czasie nie są już znudzonymi statystami procesów. Widać, że słuchają, co dzieje się w sali rozpraw, zachowując profesjonalizm. Po jakimś czasie utożsamiają się z sądem, w którym pracują. Są nadal policjantami, ale także pracownikami sądu. Potrafią zachować dystans. Są pomocni, uprzejmi i zdecydowani. Nadchodzi czas pierwszych małżeństw policjantów i naszych sekretarek.
Obrazek siódmy.
Poznańscy anarchiści zostają obwinieni o udział w zbiegowisku publicznym. Na Międzynarodowych Targach Poznańskich odbywa się spotkanie samorządowców z prezydentem. Przed bramą targów pikieta anarchistów. Dochodzi do przepychanek, skutkiem których są zatrzymania ponad 50 osób i zarzuty udziału w zbiegowisku publicznym. Dostaję sprawę do prowadzenia. Zapada wyrok uniewinniający. Demonstracja bez zezwolenia to nie zbiegowisko. Nie można tak kwalifikować prawnie tego zdarzenia. Konstytucyjne prawo do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta